niedziela, 9 czerwca 2013

XIII Plener Origami

Koniec roku zbliża się nieubłagalnie - od wczoraj siedzę zagrzebana w biurokracji szkolnej - w projektach, które trzeba zakończyć oraz pracach, które trzeba sprawdzić... i żeby nie oszaleć - muszę zrobić sobie przerwę. Więc zgodnie z obietnicą relacja z XIII Pleneru Origami w Krakowie

Plener zaczął się 30 maja od kameralnego prefoldingu w mieszkaniu Państwa Burczyków. Melina "Yureiko" Hermsen uczyła nas swoich tesselacji - motyla i limori flower, a wieczorem Eric Gjerde wspólnie z Ioana Stoian przedstawili nam swoją wizję "Origami as an ART" - to był dość inspirujący wykład.

Tesselacja Butterfly Meliny "Yureiko" Harmsen

Butterfly

Limori Flower Meliny "Yureiko" Harmsen

Limori flower

Następnego dnia miałam możliwość uczestniczyć w warsztatach Erica Gjerde, Wojtka Burczyka oraz Anny Kastlunger.

Od Erica nauczyłam się nowej techniki składania wymyślonej przez Gorana Konjevood'a - nazywa się ona Pleating, pozwala ona tworzyć niesamowite organiczne kształty i nie wymaga precyzji oraz dokładności.

Pleating

Następnie składałam z Wojtkiem Burczykiem kokardkowe wielościany i smocze jaja. Hmmm... właśnie się zorientowałam, że nie mam zdjęcia z samym smoczym jajem...

Lace Bows CUBE

Ale mam za to zdjęcie z króliczkami i w tle jest smocze jajo! Te królicze cuda składała z nami Anna Kastlunger - to najtrudniejszy model, który udało mi się złożyć podczas Pleneru.

Rabbit

Piątkowy Plener zakończył się wspólną zabawą "12 prac Herkulesa" - poprowadzoną przez Krystynę Burczyk - to była naprawdę świetna zabawa!

W sobotę uczestniczyłam w warsztatach Meliny "Yureiko" Harmsen, Endre Somos'a oraz Robina Scholz'a - i był to mój ostatni dzień na Plenerze, po warsztatach Robina musiałam wracać do domu. Z ostatniego dnia mogę się jedynie pochwalić zdjęciem złożonej Camelii Meliny "Yureiko" Harmsen, bo Kusumita składana z Endre wyszła mi trochę "kulawa", a do modelu tesselacji HydRingEa składanej z Robinem Scholz'em udało mi się złożyć jedynie siatkę (2,5 godziny ją składałam!).

Camelia

Podsumowując Plener - to były wyjątkowe 3 dni - warto było pojechać! Polecam takie doświadczenie, każdemu maniakowi origami ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz